Boksy reklamowe Ad 1. 1-4
„Po szkoleniu, czyli krew w piach”. Dobre nawyki szkolenia strzeleckiego.

Wiele mówi i pisze się o tym, jak właściwie podejść do tematu przygotowania do szkolenia strzeleckiego, oraz jak najpełniej z niego korzystać. To oczywiście dobra praktyka. Właściwe przygotowanie pozwala uniknąć marnotrawienia czasu na gaszenie pożarów, których łatwo uniknąć. W mojej ocenie zdecydowanie zbyt małą uwagę przykłada się natomiast do kwestii działań po szkoleniu. Te z kolei determinują stopień wykorzystania czasu oraz środków poświęconych na takowe.
Lubię powtarzać, że szkolenie jest wyposażaniem kursanta w zestaw narzędzi, przy pomocy których wykłuje własny warsztat. Te narzędzia są jednak jak niejeżdżony samochód. Szybko niszczeją. Brak rozpoczęcia korzystania z nich bezpośrednio po otrzymaniu to gwarant zmarnowania potencjału. Warto zatem znać i stosować kilka rozwiązań, które pomagają zoptymalizować efekty poświęconych nakładów pracy.
Notatki lub nagrywanie
Według Stożka Uczenia Dale’a, modelu w mojej ocenie bardzo wadliwego, aczkolwiek popularnego, zapamiętamy maksymalnie 50% wykładu połączonego z prezentacją. Bardzo optymistyczne założenie, przyjmijmy jednak, że tak jest. Co to oznacza? Dokładnie tyle, że połowa treści, za którą zapłaciłeś, rozmyje się w odmętach niepamięci. Potencjalnie będą w niej treści newralgiczne dla rozwiązania twoich warsztatowych problemów. No trochę szkoda.
Warto zatem utrwalić materiał w sposób pozwalający do niego wrócić. Notatki to oczywiście pierwsza myśl. Nie nabazgrane kilka zdań bez większego ładu, ale sumienne i stanowiące logiczną całość streszczenie odbytych zajęć. Na każdym dobrym szkoleniu instruktor powinien uwzględnić na to czas.
Na swoich warsztatach nie mam problemu z nagrywaniem ich przebiegu. Tak długo, jak bez mojej zgody treści te nie lądują w sieci, kursant może nagrać każdą minutę szkolenia. Szkolenie jest jego. Zapłacił za nie. Co ciekawe zrobi to może jedna na sto osób.
Nagrywanie lub notowanie przebiegu szkolenia, najzwyczajniej leży w dobrze pojętym interesie kursanta. Nie bójcie się tego robić i nie zaniedbujcie tego fragmentu pracy na szkoleniu.
Weryfikacja (myślenie)
Dobre szkolenie opiera się nie na ilości powtórzeń, ale na mierze zrozumienia zagadnienia przez kursanta. Biorąc pod uwagę, iż rynkiem strzelców cywilnych, tudzież mundurowych szkolących się na własną rękę, rządzi brutalna ekonomia – nie można uczyć poprzez powtórzenia. Na te zawsze będzie zbyt mało czasu i zbyt mało amunicji. Szkolony przede wszystkim musi na głębokim poziomie zrozumieć naturę omawianego zagadnienia, aby następnie samodzielnie szlifować oparte na owym zrozumieniu umiejętności.
„Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić”. K. Puchatek.
Ćwiczenia
Nie czekaj na idealny moment, nie odwlekaj rozpoczęcia działania do przygotowania dobrego planu. Czas gra na Twoją niekorzyść. Planuj i twórz trening. Rób to jednak równolegle do realnego, nawet jeżeli nieco chaotycznego działania.
Wpasowanie
Nim rozpoczniesz tworzenie planu treningowego na podstawie nowo pozyskanych danych, zastanów się, jak wpasowują się one w twój indywidualny kontekst użycia. Pozwoli to stworzyć plan lepiej korespondujący z twoimi indywidualnymi potrzebami.
Nim przystąpisz do tworzenia planu treningu, postaraj się samodzielnie ocenić, jak materię szkoleniową najlepiej uformować do twoich indywidualnych potrzeb.
Trening
Rozpisanie treningu jest ważne, natomiast to egzekwowanie zapisanych w nim postanowień przesądza o sukcesie. Tworząc trening na bazie szkolenia, postaraj się nie zachłysnąć szkoleniową materią. Nie przesadzaj z objętością i częstotliwością. W przeciwnym razie nie nadążysz z realizacją, zniechęcisz się i cały misterny plan pójdzie, wiesz gdzie. Po prostu wpasuj materiał w swoją dotychczasową objętość treningową. Możesz wykorzystać motywację wynikającą z faktu odbytego szkolenia, do zwiększenia objętości treningowej. Zrób to jednak z głową, dołóż 25%. Nie dokładaj 250%, to zazwyczaj utopijne myślenie.
Weryfikacja
Dla sportowców doskonałą weryfikacją będą postępy w kontekście miejsc osiąganych na zawodach. Warto jednak pamiętać, że ilość zmiennych jest w tym przypadku ogromna. O sukcesie bądź porażce może decydować szereg innych czynników, kompletnie niezwiązanych ze szkoleniem. Warto zatem obserwować proces i na podstawie trendów oceniać poprawność kierunków rozwoju.
W przypadku strzelectwa nastawionego na samoobronę sprawa jawi się nieco bardziej skomplikowanie. Trudno bowiem odwzorować walkę o życie. Warto jednak wykazać się pomysłowością. W czasach, gdy miałem więcej czasu, lubiłem sobie inscenizować strzeleckie scenariusze, na bazie dobrze udokumentowanych zdarzeń historycznych. Następnie implementując określone techniki, bądź wzory postępowania sprawdzałem, co przynosiło lepsze czasy i pozwalało optymalnie ostrzelać cele. To jednak całkiem czasochłonne i trudne do oceny. Oczywiście rozwiązaniem wydają się tutaj treningi FoF. O te jednak niełatwo. Zwłaszcza na wysokim poziomie a interpretacja ich wyników to skomplikowany proces. Znów dochodzimy do kwestii wielu zmiennych.
Tak czy inaczej, próba implementacji nabytych i przetrenowanych umiejętności, jest absolutnie niezbędna. Ponadto sama w sobie stanowi świetny trening. Nie tylko ciała a może i przede wszystkim umysłu. To poszerza strzeleckie horyzonty.
Kontakt z instruktorem
Sądzę, iż większość instruktorów nie zamyka się po szkoleniu na swoich kursantów. Warto z tego korzystać. Jeżeli pojawiają się wątpliwości, których nie potrafiliśmy zwerbalizować na szkoleniu, warto zapytać później. Mogą być kluczowe w kwestii komplementarności i spójności całego programu. Warto również wyrażać wątpliwości i pytania, gdy już jesteśmy w trakcie procesu treningu i testowania nabytych kompetencji. Obraz materiału ma dla nas wówczas zupełnie inny wymiar, a pytania stają się o wiele głębsze. Reasumując – nie bójcie się kontaktu z instruktorem po szkoleniu. Może on być rozwijający dla obydwu stron. Ponadto, przynajmniej dla mnie, nie ma większego powodu do zadowolenia i potwierdzenia jakości mojej pracy, niż świetnie strzelający i rozwijający się kursant.
Inne źródło
Zdaję sobie sprawę, iż szkolenia nie są tani oraz angażują dużo czasu. Dlatego traktuję ten punkt fakultatywnie. Możesz? Warto. Nie możesz? Przed pierwszym szkoleniem zrób na tyle dobre rozeznanie, aby zminimalizować ryzyko odwiedzin u gawędziarza mitomana.
Podsumowanie
Do zobaczenia na strzelnicy.
Marek / Street Tactics
Marek Mitura - założyciel i właściciel firmy szkoleniowej Street Tactics (Facebook: Street Tactics). Od wielu lat czynny szkoleniowiec i zawodnik wielu zawodów strzeleckich.