Noszenie broni to gotowość do działania. A czy ty jesteś gotowy?
„Nie muszę strzelać – wystarczy, że pokażę” – powiedział do mnie pewien młody strzelec, świeżo po zdobyciu pozwolenia. Uśmiechnąłem się. Nie z pogardy. Ze smutku. Bo wiedziałem, że ta broń, którą nosi w kaburze, jest dla niego czymś więcej niż narzędziem. Jest amuletem. Psychologiczną protezą. I złudzeniem, które w krytycznym momencie może go zabić.
Jest pewien schemat myślenia, który w środowisku cywilnych posiadaczy broni zaczyna dominować. Narracja wygląda tak: mam pozwolenie, więc mogę nosić. Broń daje mi przewagę. Nie muszę jej używać – sam widok wystarczy, żeby odstraszyć agresora. Brzmi racjonalnie? Może. Ale tylko do momentu, gdy naprawdę trzeba będzie jej użyć.
A teraz wyobraź sobie taką scenę: późny wieczór. Miejski parking. Podchodzą do Ciebie dwaj agresywni mężczyźni. Jeden trzyma butelkę. Drugi coś mruczy pod nosem. Ręka blisko kieszeni. Wyciągasz broń. Jeden z nich sięga szybciej. Ty wciąż liczysz na efekt „postrachu”. I w tym jednym ułamku sekundy okazuje się, że broń nie była dla Ciebie narzędziem. Była… iluzją bezpieczeństwa.
Znam ludzi, którzy naprawdę znają wartość broni. Byłych żołnierzy jednostek specjalnych. Byłych funkcjonariuszy BOA, ŻW, SPAP. Także byłych przestępców, którzy z bronią robili rzeczy, o jakich cywil nie chce wiedzieć. Oni wszyscy – choć dzielą ich wybory życiowe – mają wspólny mianownik: nikt z nich nie wyciąga broni „dla postrachu”. Jeśli broń wychodzi z kabury – to znaczy, że została podjęta decyzja o jej użyciu. Nie ma tu miejsca na próbę straszenia. Nie ma kalkulacji pod publiczkę. Nie ma miejsca na błąd. A jeśli masz jeszcze czas kalkulować – to znaczy, że nie powinieneś jej w ogóle dotykać.
To nie wina cywili, że myślą inaczej. Zostali tak nauczeni. Przez popkulturę, gdzie bohater pokazuje broń i konflikt się rozwiązuje. Przez niektórych instruktorów, którzy bardziej uczą postawy bojowej niż reakcji stresowej. Przez środowisko, które premiuje zdjęcia z kaburą na Instagramie, a nie refleksję nad decyzją o życiu i śmierci. W efekcie: broń staje się talizmanem odwagi dla tych, którzy wciąż boją się spojrzeć przemocy w oczy.
Nie musisz mi wierzyć. Spójrz na dane. Większość strzelców sportowych nigdy nie brała udziału w żadnym treningu decyzyjnym. Nie zna realnych przypadków sądowych. Nie była w sytuacji, w której krzyk, chaos, dzieci i krew pojawiają się jednocześnie. A przecież to właśnie tam broń będzie użyta. Nie na strzelnicy. Nie w relacji 1:1. Tylko w miejscu, gdzie adrenalina zmienia logikę, a stres wyłącza analizę.
A co, jeśli agresor będzie pod wpływem amfetaminy i nie zareaguje na Twój pistolet? Wyciągnie nóż i podejdzie szybciej, niż zdążysz nacisnąć spust? Zaatakuje Cię bez chwili zawahania, bo… nie wierzy, że strzelisz? Bo może Ty sam w to nie wierzysz?
Nie trzymasz jej przy sobie, żeby wyglądać groźnie. Nie nosisz jej, żeby poczuć się pewniej. Noszenie broni to nie jest stan posiadania – to gotowość do działania, które może skończyć się: utratą życia, procesem karnym, lub koniecznością ratowania umierającego człowieka, którego przed chwilą zastrzeliłeś. I to nie jest metafora. To realne scenariusze. Takie, o których się nie mówi na Facebooku. Takie, które zaczynają się od „bo mogę”, a kończą na sali sądowej.
Prawdziwe pytanie nie brzmi: „czy możesz ją nosić?” Prawdziwe pytanie brzmi: „czy naprawdę jesteś gotów jej użyć?” A jeśli Twoja odpowiedź brzmi: „Wystarczy, że pokażę” – to może lepiej jeszcze chwilę poczekaj. Poćwicz. Przemyśl. Zamiast nosić broń – naucz się panować nad sobą. Bo może się okazać, że największym zagrożeniem nie jest agresor. Tylko Twoje wyobrażenie o tym, co się stanie, kiedy wyciągniesz broń.
Zostawiam Cię z pytaniem, które warto zadać sobie w ciszy:
Czy moja broń to odpowiedzialność… czy psychologiczny plasterek na własny strach?
PS
Zdjęcie poglądowe z Ghaznii- Aglfganistan- dla sympatyków i i ślepych ideologicznych zwolenników BLOS
Kamil Panek
Kamil Panek – ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa osobistego, technik interwencji i samoobrony, były żołnierz Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej, weteran misji w Afganistanie, Bośni i Kosowie. Biegły sądowy w zakresie użycia broni, walki wręcz i taktyki interwencji, instruktor Krav Maga, strzelectwa bojowego, kickboxingu, specjalista Combat Lifesaver i szkoleniowiec z międzynarodowym doświadczeniem. Obecnie realizuje studia doktoranckie w Akademii WSB z zakresu nauk o bezpieczeństwie, łącząc praktykę z najnowszą wiedzą naukową.
Autor książki „Psychologia Przetrwania od Instynktu do Strategii” , wydanej w 2025 r.
Kamil Panek to również właściciel firmy szkoleniowej Personal Defence. Personal Defence to profesjonalna firma zajmująca się edukacją, doradztwem i wsparciem w zakresie bezpieczeństwa osobistego, samoobrony, ochrony VIP oraz zarządzania kryzysowego. Działa zarówno w sektorze cywilnym, jak i współpracuje z instytucjami publicznymi oraz służbami mundurowymi. Celem Personal Defence jest zapewnienie każdemu – od osób prywatnych po profesjonalistów – wiedzy, umiejętności i rozwiązań pozwalających skutecznie chronić siebie i innych.
Strona firmowa: www.PersonalDefence.pl | Facebook: Personal Defence