Boksy reklamowe Ad 1. 1-4
Możesz mieć broń palną bez pozwolenia

Mówię oczywiście o zupełnie legalnej broni palnej. Gdzie jest haczyk? Chodzi o broń czarnoprochową, czyli taką, którą widujemy na westernach. Zazwyczaj kojarzy się z rewolwerami, ale do wyboru są też inne konstrukcje.
Ustawa o broni i amunicji (art. 11 pkt 10) podaje, że nie wymaga się pozwolenia na broń czarnoprochową rozdzielnego ładowania wyprodukowaną przed rokiem 1885 lub na repliki tej broni.
Co to oznacza w praktyce?
Broń rozdzielnego ładowania to taka, w której nie używamy nabojów. Mamy komory, na przykład takie jak w rewolwerze i ręcznie wsypujemy do nich proch, wkładamy przybitkę, wciskamy ołowianą kulę i smarujemy tłuszczem. Całość dociskamy i powtarzamy te czynności dla kolejnej komory w bębnie rewolweru. Z tyłu bębna umieszczamy natomiast kapiszony (odpowiednik dzisiejszych spłonek).
Proch oczywiście jest czarny, stąd nazwa: broń czarnoprochowa. Czym się różni od współczesnego prochu bezdymnego?
- Jest nieco mniej kaloryczny.
- Wolniej się spala.
- Bardzo dymi!
Co to znaczy, że broń ma być wyprodukowana przed 1885 rokiem? Chodzi o konstrukcje, które produkowano w tamtych czasach, ale nie musimy kupować historycznych okazów. Mogą być współczesne repliki.
Inaczej mówiąc, możemy mieć współcześnie wyprodukowany rewolwer, wykonany z nowoczesnych materiałów, ale swoją konstrukcją odwzorowujący jeden z modeli broni sprzed 1885 roku.
Co trzeba zrobić, żeby kupić taką broń?
Z pewnością trzeba pójść do sklepu z bronią. Przyda się też dowód osobisty, poświadczający ukończenie 18 lat. To już koniec formalności.
Nie potrzebujemy specjalnego pozwolenia, badań lekarskich, żadnych egzaminów, ani opłat urzędowych. Po prostu idziemy i kupujemy, jak bułki w sklepie. No może jak napoje kofeinowe, bo sprzedawca poprosi nas o dowód…
Co ważne, takiej broni nie musimy potem nigdzie rejestrować, ale tu jest jeden haczyk. Bez rejestracji broni nie kupimy w sklepie czarnego prochu. Żeby go kupić, musimy okazać dokument poświadczający, że mamy broń, do której tego prochu potrzebujemy.
Możemy równie dobrze użyczyć trochę prochu od kolegów na strzelnicy, którzy akurat mają go za dużo. Jeśli chcemy jednak mieć własny, musimy wyrobić sobie Europejską Kartę Broni.
Czy to jest pełnowartościowa broń?
To zależy, co nazwiemy pełnowartościową. Przez lata ludzie używali jej na wojnach i do obrony przed bandytami. Polowali i walczyli z jej pomocą.
Wiele konstrukcji ma lepsze właściwości obalające, niż współczesne pistolety używane przez policję i wojsko… Kaliber .44 i energia rzędu 500 J. To mówi samo za siebie.
Z drugiej strony, technika poszła naprzód i współczesne pistolety oraz rewolwery są wygodniejsze w użyciu i pod niektórymi względami bezpieczniejsze.
Jakie są wady rewolwerów czarnoprochowych?
- Z pewnością rozdzielność ładowania może być na dłuższą metę męcząca. Za pierwszym razem będzie to jak rytuał: przygotowanie każdej komory osobno. Z czasem zacznie nużyć.
- Czarny proch dymi. Przez to nie na każdą strzelnicę nas wpuszczą. A po strzelaniu brudna będzie nie tylko broń ale i my.
- Dochodzą do tego wady rewolwerów (nawet tych współczesnych), jak ograniczona liczba strzałów, które mieszczą się w jednym bębnie.
- Rewolwery czarnoprochowe są duże i ciężkie, w porównaniu ze współczesną bronią o podobnych właściwościach bojowo-obronnych.
- Kapiszony są też bardziej zawodne od spłonek.
- Większość konstrukcji wymaga ręcznego odciągania kurka przed każdym strzałem. Nie ma więc tak zwanego spustu podwójnego działania.
Czy rewolwer czarnoprochowy można nosić do samoobrony?
Nie ma przeciwwskazań prawnych. Pozostaje kwestia wygody, bezpieczeństwa i zawodności.
Niektóre konstrukcje wymagają pozostawienia jednej komory w bębnie pustej, bo nie ma żadnych zabezpieczeń przed przypadkowym strzałem. Inne pozwalają już na ustawienie bębna w pozycji pośredniej, pomiędzy komorami, w celu zabezpieczenia.
Trzeba też pamiętać o większej zawodności tego typu konstrukcji. Potrzeba ponadto dodatkowych umiejętności, żeby szybko odciągać kurek przed strzałem.
Z pewnością trzeba dobrze przemyśleć sposób noszenia dużej i ciężkiej broni oraz sposób jej dobywania. Nie będzie to wygodne zadanie, ale z pewnością możliwe do wykonania.
Do codziennego noszenia broni wybrałbym jednak współczesny pistolet, wymagający pozwolenia, choć to moja indywidualna opinia. Przez lata ludzie używali właśnie takich rewolwerów.
Jakie konstrukcje mamy do wyboru?
Trudno zliczyć modele produkowane przed 1885 rokiem. Jednak wśród współczesnych replik dostępnych w sklepach dominuje kilka najchętniej kupowanych.
- Colt Paterson (1836 rok) - pierwszy rewolwer Colta produkowany seryjnie. Miał dość mały kaliber: 0,28 cala (późniejsze modele: 0,36). Nie miał kabłąka, za to język spustowy był chowany. Ma raczej wartość historyczną, niż bojową.
- Colt Walker (1847) - największy rewolwer czarnoprochowy. Kaliber: 0,44 cala, 6 komór, z których każda mieściła do 3,9 grama prochu. Waży 2 kg i mierzy 35 cm długości.
- Colt Dragoon (1848) - poprawiona wersja Walkera, ale przez to minimalnie słabszy, lżejszy i krótszy.
- Colt Navy (1851) - mniejszy kaliber: 0,36 cala, ale broń wykonana w nowszej technologii. Ważył już tylko 1,2 kg.
- Colt Army (1860) - oparty na technologii Navy, ale w większym kalibrze: 0,44 cala.
- Colt Single Action Army (1873) - najnowocześniejszy wariant. Był projektowany z myślą o nabojach scalonych, ale istniały też wersje rozdzielnego ładowania. Znany też pod nazwą: Peacemaker.
- Beaumont-Adams (1862) - w odróżnieniu od Coltów, miał spust podwójnego działania. Bęben miał tylko 5 komór, ale był to kaliber: 0,44 cala. Ważył 1,1 kg.
- Remington (1858) - poważny rywal Colta, kaliber: 0,44 cala (oraz 0,36 cala w wersji Navy), 6 komór, masa: 1,2 kg, traktowany nieraz jako lepszy, ale droższy od Colta.
Co kupić na początek?
Nie podejmę się doradzenia, który model wybrać. Każdy ma inny gust i oczekiwania. Z pewnością jednak warto pamiętać o kilku ważnych dodatkach.
- Zewnętrzna praska do dociskania kul. Co prawda większość rewolwerów ma do tego tak zwany pobojczyk, ale zwykle wygodniej jest zdemontować bęben i operować na prasce.
- Zestaw ołowianych kul w danym kalibrze. Można je też samemu odlewać, jeśli ktoś chce poczuć prawdziwy klimat.
- Zestaw przybitek, które oddzielają proch od kuli. W tej roli może się też sprawdzić, o dziwo, kasza manna.
- Czarny proch (kupowany po rejestracji broni).
- Zestaw kapiszonów.
- Smar do komór. Zwykle dobiera się jego lepkość do pory roku (dokładnie do temperatury użytkowania). Ma przede wszystkim chronić przed przedostawaniem się ognia z jednej komory bębna do pozostałych.
- Przybory do czyszczenia broni.
Warto rozpoczynać przygodę z taką bronią?
Tutaj znowu wypowiem moją indywidualną opinię. Jeśli ktoś myśli o walorach użytkowych broni, poleciłbym jednak wyrobienie sobie pozwolenia na broń i zakup współczesnych konstrukcji. Z pozwoleniem wcale nie jest dużo roboty.
Jeśli jednak ktoś lubi konstrukcje "z duszą", świat czarnego prochu będzie dla niego jak raj. To jest bardzo ciekawy kontakt z historią.
Niektórzy cenią też fakt, że broń czarnoprochowa spełniająca warunki Ustawy nie musi być rejestrowana. W razie wojny lub innych zawirowań, może to być duży atut.
T. Szczepański / nos-bron.pl
Tomasz Szczepański - praktyk strzelectwa, zawodnik, sędzia, prowadzący strzelanie, autor serwisu: nos-bron.pl. Od wielu lat czynny szkoleniowiec i zawodnik wielu zawodów strzeleckich.