Masz prawo bronić swojej własności. Ale z głową i zgodnie z prawem.

Portal ogłoszeniowy z bronią palną, czarnoprochową i pneumatyczną

Boksy reklamowe Ad 1. 1-4

LifeGun.pl
Jak stworzyć dobre i skuteczne ogłoszenie
Co lepiej wybrać, Licytację czy Kup Teraz?
PortalStrzelecki.pl

Masz prawo bronić swojej własności. Ale z głową i zgodnie z prawem.

Masz prawo bronić swojej własności. Ale z głową i zgodnie z prawem.

Masz prawo bronić swojej własności. Ale z głową i zgodnie z prawem.-->

Wielu ludzi, którzy chcą zabezpieczyć swoją posesję, wpada w pułapkę. Tyle że nie złodziejską – a prawną. Dostaję pytania: „Czy mogę zakopać deskę z gwoździami pod ogrodzeniem, żeby odstraszyć wandali?”, „Czy mogę rozciągnąć drut kolczasty w trawie?”, „A jak ktoś wejdzie na mój teren i się potnie – to czyja to wina?”. Odpowiedź jest prosta i nie zostawia złudzeń: to Twoja wina. I Twoja odpowiedzialność.
 
Zacznijmy od tego, co mówi prawo. Artykuł 25 Kodeksu karnego mówi o obronie koniecznej – czyli sytuacji, w której ktoś odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Kluczowe słowa? „Bezpośredni” i „zamach”. Deska z gwoździami zakopana wcześniej w ziemi nie jest reakcją na zamach. To nie jest żadna obrona. To zasadzka. To forma samosądu, na którą prawo nie pozwala.
 
Jeśli ktoś wejdzie na Twoją działkę i wbije sobie w nogę gwóźdź, to Ty – właściciel tej ziemi – odpowiadasz za skutki. Nawet jeśli poszkodowany wszedł nielegalnie. Nawet jeśli Cię wkurzał wcześniej. Bo zgodnie z art. 160 § 1 k.k., kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – popełnia przestępstwo. A takie gwoździe, rozciągnięty drut, ukryta kolczatka – wszystko to może doprowadzić do realnych obrażeń. Nie ma znaczenia, czy miałeś dobre intencje.
 
Co więcej – jeśli taki ktoś rzeczywiście odniesie poważne obrażenia (np. przetnie ścięgno, złamie kość, dozna zakażenia), to możesz odpowiadać z art. 156 § 1 k.k. – za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. A to już jest przestępstwo zagrożone karą od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności. I nie pomoże tu tłumaczenie, że „to mój teren” albo że „sam sobie wlazł”.
 
A teraz przejdźmy do odpowiedzialności cywilnej. Zgodnie z art. 415 Kodeksu cywilnego, kto z własnej winy wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. To znaczy, że zapłacisz za leczenie, rehabilitację, zwrot kosztów, a może nawet dożywotnią rentę. I nie ma tu znaczenia, czy broniłeś swojej posesji – bo sąd oceni, czy zrobiłeś to zgodnie z prawem.
 
Niektórzy próbują się powoływać na stan wyższej konieczności (art. 26 k.k.). Ale to też nie przejdzie. Stan wyższej konieczności to sytuacja, w której ratujesz większe dobro kosztem mniejszego – np. wybijasz szybę w samochodzie, żeby wyciągnąć z niego dziecko w upale. Ale nie da się usprawiedliwić pułapki z gwoździami, bo to nie ratuje nikogo – to tylko forma kary dla intruza. A prawo karania ma tylko sąd, nie właściciel działki.
I teraz najważniejsze: to, że ktoś wszedł na Twój teren bez zgody, nie daje Ci prawa do zadawania mu bólu ani do stwarzania dla niego zagrożenia życia czy zdrowia. Takie sytuacje to co najwyżej naruszenie miru domowego (art. 193 k.k.), a tym powinny zająć się organy ścigania.
 
To nie znaczy, że jesteś bezbronny. Masz prawo się zabezpieczać. Masz prawo bronić swojej własności. Ale z głową i zgodnie z prawem. Zamiast pułapek – daj ostrzeżenie. Zamiast gwoździ – postaw solidny płot. Zamiast brutalnych środków – użyj prostych barier. Rośliny kolczaste, światło, hałas, obecność. Nawet dobrze postawiona tabliczka z napisem „Teren prywatny – wstęp wzbroniony” może być skuteczniejsza niż jakikolwiek gwóźdź w desce.
 
Najważniejsze: nie myl bezpieczeństwa z zemstą. Chroń swój teren – ale nie łam prawa. Bo potem to Ty możesz trafić na celownik. Nie złodziej.
 
Prywatnie uważam, że człowiek na własnym terenie powinien mieć znacznie większą swobodę działania. Jeżeli ktoś wchodzi tam bez pozwolenia, wbrew znakom, przełamując ogrodzenie czy ostrzeżenia, to sam podejmuje ryzyko. I moim zdaniem – powinien też ponosić jego konsekwencje. Zwłaszcza jeśli teren jest wyraźnie oznaczony jako „zakaz wstępu – teren prywatny”. Tak jak nie wchodzi się do klatki z tygrysem w ZOO
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o tym, co wolno, a czego nie – zapraszam na moje szkolenia albo napisz. Lepiej zrozumieć paragraf zanim go złamiesz.
 
 

Kamil Panek

 


Kamil Panek – ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa osobistego, technik interwencji i samoobrony, były żołnierz Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej, weteran misji w Afganistanie, Bośni i Kosowie. Biegły sądowy w zakresie użycia broni, walki wręcz i taktyki interwencji, instruktor Krav Maga, strzelectwa bojowego, kickboxingu, specjalista Combat Lifesaver i szkoleniowiec z międzynarodowym doświadczeniem. Obecnie realizuje studia doktoranckie w Akademii WSB z zakresu nauk o bezpieczeństwie, łącząc praktykę z najnowszą wiedzą naukową.
Autor książki „Psychologia Przetrwania od Instynktu do Strategii” , wydanej w 2025 r.
Kamil Panek to również właściciel firmy szkoleniowej Personal Defence. Personal Defence to profesjonalna firma zajmująca się edukacją, doradztwem i wsparciem w zakresie bezpieczeństwa osobistego, samoobrony, ochrony VIP oraz zarządzania kryzysowego. Działa zarówno w sektorze cywilnym, jak i współpracuje z instytucjami publicznymi oraz służbami mundurowymi. Celem Personal Defence jest zapewnienie każdemu – od osób prywatnych po profesjonalistów – wiedzy, umiejętności i rozwiązań pozwalających skutecznie chronić siebie i innych.
Strona firmowa: www.PersonalDefence.pl | Facebook: Personal Defence