Boksy reklamowe Ad 1. 1-4
"Low Light" - elementarz dla strzelca. Strzelanie w warunkach ograniczonej widoczności.

"Low Light" – elementarz dla strzelca. Strzelanie w warunkach ograniczonej widoczności.
Dziś słońce zajdzie o 15:49, a wzejdzie o 6:39. Daje nam to niemal 15 godzin bez słońca. Dokładając do tego czas spędzony wewnątrz budynków, w końcu zimno i nieprzyjemnie, wychodzi na to, że ogromną większość doby funkcjonujemy w warunkach ograniczonej, bądź potencjalnie ograniczonej widoczności. Myślę, że to dostateczny argument dla każdej osoby noszącej broń, bądź z bronią pracującej, aby zgłębić temat strzelania i szerzej pracy ze światłem. Znanego i lubianego „low light”.
Na swoich OTS-ach i kursach otworzyłem już sezon latarkowy. Chciałbym by możliwie największa rzesza użytkowników broni w Polsce, rozumiała światło i potrafiła radzić sobie z latarkami. Jeżeli chcesz dołączyć do naszych grup treningowych i wspólnie uczyć się strzelania w warunkach ograniczonej widoczności – napisz komentarz. Zaproponuję Ci dostęp do odpowiedniej grupy. Nim jednak to zrobisz, zapoznaj się z elementarną wiedzą dotyczącą tego zagadnienia, którą w skompensowany sposób przedstawiam poniżej. Pozwoli Ci to lepiej zrozumieć, po co używamy latarek, dlaczego to ważne oraz jaki sprzęt powinieneś brać pod uwagę na etapie jego kompletowania. Zapraszam!
Dlaczego potrzebujemy wiedzy z zakresu low light ?
Jak widzimy.
Budowa oka, typy widzenia oraz komunikacja narządu wzroku z mózgiem, to fascynująca sprawa. Na potrzeby „elementarza” wspomnę tylko o kilku z istotniejszych zagadnień. Na początek należy zauważyć, iż ludzkie oko jest bardzo słabo przystosowane do funkcjonowania przy niedostatku światła. Normalne widzenie fotopowe, zwane też widzeniem dziennym, osiągamy przy około 6 luksach.
Luks – Jednostka miary światła na dany obszar. Jeden luks równa się jednemu lumenowi na metr kwadratowy powierzchni.
Poniżej tej wartości zaczynają się dziać bardzo niedobre rzeczy. Na początek uruchamia się widzenie mezopowe, zwane też widzeniem przejściowym. W tym stanie widzimy świat w odcieniach szarości i barwy niebieskiej. Z widzeniem mezopowym wiąże się ciekawa zależność. Została opisana czeskiego naukowca Purkyniego i często używana jest w kontekście motoryzacyjnym. W telegraficznym skrócie mówi, że w widzeniu przejściowym możemy odnieść wrażenie, że przedmioty o określonych kolorach poruszają się z inną prędkością niż w rzeczywistości.
W ostatniej fazie widzenia, widzeniu nocnym - skotopowym, odbieramy głównie różnice w stopniach jasności przedmiotów a otaczający nas świat, staje się czarnobiałym filmem. Spada znacząco rozdzielczość wzroku. Jak myślicie, na co może to wpłynąć? Na trudność w odróżnieniu portfela od pistoletu? Być może.
Nim jednak przejdziemy do tego, zapraszam do zapoznania z podstawową nomenklaturą, która pozwoli wam nie utonąć w złożonym świcie low light.
Nomenklatura.
Na początek struktura i dane opisowe światła. Te, które możecie znaleźć na przykład w opisach latarek, a które charakteryzują parametry danego sprzętu.
Lumen (lm) - jednostka miary strumienia świetlnego. Jeden lumen to ilość światła emitowana na kąt bryłowy. Nas interesuje wartość ogólna. To, czym chwalą się producenci latarek. Zbiorcza ilość lumenów, czyli całkowita wartość światła produkowana przez latarkę. Im lumenów więcej, tym więcej produkowanego światła.
Lux (lx) - wspomniany już wcześniej luks, to nic innego jak światło o mocy jednego lumena rozłożone na powierzchnię jednego metra kwadratowego. Lubię porównywać luksy do gęstości światła. Im lepsza koncentracja i większa moc światła, tym większa ilość luksów będzie trafiała na metr kwadratowy oświetlanej powierzchni.
W pewnym uproszczeniu kompilacja lumenów i kandeli determinuje to, ile będziemy mieli luksów, czyli ile światła dostarczymy na obiekt, który chcemy oświetlić.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na kilka ważnych aspektów. Otóż wyemitowane światło, którego naturę już znacie, w drodze do celu może napotkać przeszkody.
Zanieczyszczenia światła - wszystko to, co światło emitowane przez latarkę może napotkać po drodze. Mgła, dym smog, gęsty deszcz, śnieg. Wszystko to wpływać będzie na jakość oświetlenia obiektu, a co za tym idzie naszą zdolność do oceny i identyfikacji. Czego potrzebujemy? Przede wszystkim właściwej barwy światła. Zbyt zimne, białe światło może się tutaj nie sprawdzić. Zakres w okolicach nieco ponad 4000K będzie optymalny.
Światło przeciwne - pojęcie to dotyczy źródeł światła, które świecąc w kierunku przeciwstawnym do naszego, mogą powodować oślepienie, lub utrudniać identyfikację. Nie musi to być latarka przeciwnika. Mogą to być światła pojazdu, latarnia uliczna, czy mocno oświetlona witryna w sklepie. Latarka, którą się posługujemy, musi mieć odpowiedni zapas lumenów i kandeli, aby przez owo światło się przebić i umożliwić nam widzenie.
Backlight - światło lubi się odbijać. Zwłaszcza od białych ścian. Światło w ten sposób odbite może być dla nas niebezpieczne w dwojaki sposób. Po pierwsze, może nas oślepić. Po drugie, może ułatwić nasze zlokalizowanie i identyfikację przeciwnikowi. Backlight to jedno z większych zagrożeń czyhających na nas w trakcie pracy ze światłem.
Omawianie nomenklatury będę jeszcze kontynuował, gdy przejdziemy do charakterystyki polecanego sprzętu. Tymczasem poruszmy kwestię najczęściej kaleczoną, a mianowicie priorytetów użycia światła w pracy z bronią.
Priorytety światła.
Dentyfikacja - właściwa identyfikacja zagrożenia. Rozpoznanie przedmiotów, które trzyma potencjalny napastnik, ocena jego położenia i stopnia niebezpieczeństwa, które faktycznie stanowi. Te czynniki są kluczowe w kontekście nauki pracy na świetle. Strzelanie do celu, którego nie udało się pozytywnie zidentyfikować, jest nieakceptowalne. Zarówno w kontekście cywilnym, jak i mundurowym. Dlatego też identyfikację stawiam na pierwszym miejscu w priorytetach użycia światła. Bez pozytywnej identyfikacji nie może być mowy o żadnych strzałach.
Widzicie czasem zdjęcia lub filmy gdzie ludzie świecą sobie w okolicy pasa, jakoby zapewniając lepszą identyfikację trzymanych w rękach przedmiotów? To przykład skrajnego niezrozumienia sposobu pracy z latarką.
Latarka, zarówno ręczna, jak i montowana na broni, powinny dawać odpowiednią ilość światła. Muszą nie tylko punktowo oświetlać cel, ale również dać nam ogląd jego bezpośredniego otoczenia.
Istotne jest, aby dążyć do standaryzacji czasów z użyciem latarki i bez. Oczywiście równamy w górę. Niezbędne jest poznanie właściwych technik używania latarki i strzelanie jednorącz. Ważne jest kształtowanie umiejętności przechodzenia pomiędzy źródłami światła. Na przykład zwykłego wyrzucenia latarki ręcznej, jeżeli sytuacja to uzasadnia.
Sprzęt.
Udało się! Dotarliśmy do miejsca, na które wszyscy czekali. Witam w sklepie z zabawkami! Gdy już dojdziemy do wniosku, że należałoby posiąść wiedzę i umiejętności z zakresu low light, niezbędny będzie zakup latarek. Optymalnie dwóch. Latarki ręcznej oraz latarki WML – montowanej na broni. Jeżeli budżet nie pozwala na zakup obydwu na raz, sugeruję zacząć od latarki ręcznej, która jest narzędziem bardziej uniwersalnym. Można jej używać w identyfikacji, kontroli, nawigacji, a i w strzelaniu się sprawdzi. Kolejnym krokiem powinien być zakup latarki zintegrowanej oraz dobrych, pasujących do niej kabur.
Emitowane przez latarkę światło na celu, będzie widoczne w trzech „płaszczyznach”.
Hot spot (gorący punkt) - centralna część strumienia światła, padająca na oświetlany obiekt. Jego wielkość zależy od odległości do celu oraz konstrukcji latarki. Można przyjąć, że im bardziej skoncentrowany hot spot, tym odleglejszy przedmiot możemy oświetlić. Tę część strumienia chcemy wykorzystać np. do kontroli napastnika. Ważne, aby strumień w tym zakresie nie był nadmiernie punktowy. Może to rodzić problemy z właściwym jego ulokowaniem na celu. Ponadto taka koncentracja światła często odbywa się kosztem pozostałych, podanych niżej a równie ważnych zakresów.
Korona - zewnętrzna część hot spot-u. Swego rodzaju obramowanie, pomost pomiędzy najjaśniejszą częścią strumienia a światłem rozlanym. Ta część światła odpowiada na przykład za odpowiednie widzenie opuszczonych rąk napastnika, pomimo centralnej części strumienia na jego twarzy. Korona powinna być dostatecznie jasna i skoncentrowana, aby umożliwić to różnych dystansach.
Spill - światło rozlane. Zwykle okrąg mniej jasnego światła, o znacznie większej średnicy niż hot spot i korona. Wspólnie z koroną odpowiada za widzenie rąk napastnika oraz jego bezpośredniego otoczenia. Oświetla również przestrzeń za obiektem.
W latarkach najbardziej cenie dwie rzeczy. Siłę światła oraz prostotę obsługi. Im mniejsza liczba trybów i komplikacji, tym lepiej. W przypadku obu latarek preferuję takie, które mają tylko dwa tryby. Włączony i wyłączony. Optymalnie, gdy trybem domyślnym, tym najłatwiejszym do uruchomienia jest tryb chwilowy. Dopiero kolejny, wymagający bardziej intencjonalnego działania to tryb stały. Wynika to z mojej filozofii używania latarki, o czym szerzej opowiadam na swoich szkoleniach.
Nigdy dość mocy. Tak jak wspomniałem wyżej – bardzo cenię sobie silne światło emitowane przez latarkę. Pomaga ono w pokonaniu przeciwstawnego światła. Staje się potężnym narzędziem kontroli. Ułatwia pozytywną identyfikację. Często pojawia się kontrargument, że zbyt silne światło może nas oślepić. Owszem, to prawda. Stanie się tak jednak tylko wówczas, gdy nasze umiejętności korzystania z niego stoją na niskim poziomie. Nie w sile światła a sposobie użycia leży problem. Zatem im więcej lumenów i kandeli, tym co do zasady lepiej.
Uważam, że kompromisy w strzelaniu to kiepski pomysł. Nie polecam zatem łączyć latarki EDC z latarką do strzelania w jednej. Jeżeli zależy Ci na latarce, która wytrzyma długo na jednym ładowaniu i nie będzie nadmiernie oślepiająca – kup taką. Niestety w strzelaniu pozostanie półśrodkiem. Chcesz ją mieć i jednocześnie traktować strzelanie poważnie? Potrzebujesz dwóch latarek.
Konkretnie? Proszę bardzo. Od dawna jestem użytkownikiem latarek pistoletowych Streamlight. Model TLR1HL to światło niemal idealne. Bardzo dobra jakość, duża moc, genialne włączniki i relatywnie niewysoka cena. Murowanym kandydatem do latarki ręcznej pozostaje Surefire G2X Tactical. Choć moc nie powala, to emituje fajne światło. Latarka jest pancerna, względnie kompaktowa i niedroga. Jeżeli jednak dysponujecie większym budżetem, to kierunkiem, w którym bym się zwrócił, jest Cloud Defensive. Latarki tego producenta, choć nietanie, są absolutnie genialne. Wyjątkowo pancerne, ale przede wszystkim silne i idące w kierunku o wiele cieplejszej barwy światła. Okolice 4000K to w mojej ocenia bardzo dobre rozwiązanie. Światło niemal ksenonowe, o barwie powyżej 6000K dominujące w ostatnich latach, choć wydaje się doskonałe, to w rzeczywistości psuje obraz. Powoduje dziwne załamania oraz kontrasty. Niestety Cloud wciąż nie zaprezentował latarki pistoletowej, a czekam na nią bardzo. Natomiast w ofercie latarek ręcznych i karabinowych ma co pokazać. Polecam pod rozwagę.
Podsumowanie.
Do zobaczenia na strzelnicy.
Marek / Street Tactics
Marek Mitura - założyciel i właściciel firmy szkoleniowej Street Tactics (Facebook: Street Tactics). Od wielu lat czynny szkoleniowiec i zawodnik wielu zawodów strzeleckich.