W świecie, w którym przemoc stała się nie tyle wyjątkiem, co potencjalnym scenariuszem codzienności, wiele osób zadaje sobie pytanie: co mogę zrobić, by przeżyć? W książce „Psychologia Przetrwania” pisałem, że nie żyjemy już w czasach, kiedy zagrożenia były wyłącznie metaforyczne – dziś są konkretne, fizyczne, zbliżają się bez ostrzeżenia, często wtedy, gdy się tego najmniej spodziewasz.
Z tej perspektywy musimy raz na zawsze oddzielić to, co funkcjonalne, od tego, co rytualne. To rozróżnienie staje się szczególnie wyraźne, gdy zestawimy ze sobą nowoczesne systemy przetrwania, takie jak Krav Maga, z tradycyjnymi sztukami walki.
Przetrwanie nie zna filozofii – zna reakcję
Kiedy analizujemy sytuacje agresja fizycznaagresji fizycznej w warunkach miejskich, szczególnie tych niespodziewanych – typowy napad, agresja przy klubie, przemoc domowa, napaść z użyciem noża – okazuje się, że czas reakcji decyduje o wszystkim. Nie technika. Nie doświadczenie. Nawet nie siła fizyczna. Tylko to, jak szybko potrafisz: Zidentyfikować zagrożenie, Zareagować bez analizy, Użyć minimum ruchu, by zneutralizować maksimum ryzyka.
Pierwsze trzy sekundy
W swojej książce podkreślam, że pierwsze trzy sekundy decydują o przeżyciu. Psychologicznie, jesteśmy w stanie uruchomić tylko te mechanizmy, które zostały zautomatyzowane przez stresowe warunki treningowe. To właśnie dlatego Krav Maga – jako system – ma przewagę nad tradycyjnymi sztukami walki: nie wymaga myślenia. Wymaga działania.
Nie mam nic przeciwko tradycyjnym sztukom walki. Wręcz przeciwnie – uważam, że wiele z nich to spuścizna kulturowa, która zasługuje na szacunek. Ale nie możemy udawać, że są one odpowiedzią na realne zagrożenia dzisiejszego świata.
Aikido, Judo, Karate – często uczą precyzyjnych, rytualnych sekwencji, które mają sens w ramach dojo. Ale czy przeciwnik na ulicy będzie atakował z klasycznym zamachem shomen-uchi? Czy pozwoli Ci wykonać płynne wejście, złapać nadgarstek i przeprowadzić układ z finezją i przewrotem? Nie. On uderzy z zaskoczenia. Popchnie. Złapie. Uderzy z boku. Użyje noża, którego nie zobaczysz. A Ty musisz reagować, nie analizować.
W moich wykładach często posługuję się tą samą analogią, którą rozwijam w tym artykule: Krav Maga to fast food. Nie dlatego, że jest prymitywna – ale dlatego, że jest szybka, dostępna i nasyca dokładnie wtedy, gdy trzeba.
Jeden, najważniejszy cel ...
Krav Maga to nie filozofia. To nie metafizyka. To zestaw reakcji – biologicznie kompatybilnych, psychologicznie sprawdzonych, technicznie brutalnych. Służy jednemu celowi: przeżyć napad, pobicie, napaść nożownika, porwanie. Jeśli tego nie oferuje, to znaczy, że zostało wypaczone przez ludzi, którzy próbują uczynić z niego system szkoleniowy dla ego, nie dla przetrwania.
Dlatego powtórzę Nie ma smakować. Ma nasycić. I jeśli głód oznacza śmiertelne zagrożenie – ten system nasyca szybko, skutecznie i bez zbędnych pytań.