Boksy reklamowe Ad 1. 1-4

Fundament celności. Jak wyzerować lunetę?
Każdy z nas zna to uczucie. Moment, w którym po długich poszukiwaniach i niemałym wydatku, w naszych rękach ląduje wymarzony zestaw: precyzyjny karabin i wysokiej jakości luneta. Czujemy potencjał, widzimy oczami wyobraźni idealnie przestrzelone dziesiątki na tarczy. Jednak cała ta nowoczesna technologia, cała inżynieria zamknięta w metalu i szkle, pozostaje bezużyteczna bez jednego, fundamentalnego procesu - zerowania.
Zerowanie to sztuka i rzemiosło precyzyjnego zgrania osi optycznej celownika (tego, co widzisz przez lunetę) z rzeczywistym punktem trafienia pocisku (tym, co się dzieje tarczy). To absolutna podstawa, kamień węgielny, na którym budujemy całą naszą przygodę ze strzelectwem, niezależnie od tego, czy jest to sport, myślistwo, czy konkurencje długodystansowe. Zaniedbanie tego etapu to prosta droga do frustracji, zmarnowanej amunicji i utraty wiary w sprzęt, który w rzeczywistości jest w pełni sprawny.
W poniższym poradniku przejdziemy razem przez cały proces, od przygotowań w domu, po ostatni, potwierdzający strzał na strzelnicy.
Część 1: Strategia, czyli zanim pójdziesz na strzelnicę
Dobre zerowanie zaczyna się na długo przed spakowaniem torby na strzelnicę. Kluczem jest solidny plan oparty na trzech filarach: dystansie, tarczy i amunicji.
Dystans zerowania to podstawa
Pierwsze pytanie, na które musisz sobie odpowiedzieć, brzmi: na jaką odległość chcesz wyzerować swoją broń? Najprostsza odpowiedź jest zazwyczaj najlepsza: na dystansie, na którym najczęściej strzelasz. Jeśli na zawodach strzelasz z karabinka bocznego zapłonu na 50 metrów, nie ma sensu komplikować sobie życia - wyzeruj go na 50 metrów. Jeśli na klubowych zawodach Twój AR-15 najczęściej pracuje na 100 metrach, to jest Twój punkt odniesienia.
Schody zaczynają się w strzelectwie długodystansowym, gdzie strzelamy np. trójbój na 300, 600 i 800 metrów. Logika mogłaby podpowiadać, że najlepiej wyzerować broń na najkrótszym z tych dystansów, czyli 300 metrów. Mimo to, ja i wielu innych doświadczonych strzelców, uparcie zerujemy swoje karabiny centralnego zapłonu na dystansie 100 metrów. Dlaczego?
Odpowiedzią jest wiatr. Na 300 metrach nawet lekki, ledwo wyczuwalny boczny wiatr może zepchnąć pocisk o kilka, a w przypadku niektórych kalibrów, nawet o kilkanaście centymetrów. Podczas zerowania istnieje więc realne ryzyko, że nieświadomie wprowadzimy do naszych ustawień permanentny błąd spowodowany czynnikiem, którego nawet nie zauważyliśmy. Dystans 100 metrów praktycznie eliminuje to ryzyko. Na tak krótkim odcinku wpływ wiatru na ciężki i szybki pocisk jest pomijalny. Daje nam to pewne, „sterylne” i powtarzalne zero, które staje się idealną bazą do dalszych obliczeń balistycznych na większe odległości.
Tarcza - Twój najlepszy asystent
Gdy już mamy dystans, potrzebujemy celu. Oczywiście, zerować można na byle kartce z narysowanym punktem, ale jeśli cenisz swój czas, amunicję i nerwy, zainwestuj kilka minut w znalezienie tarczy z nadrukowaną siatką korekcyjną.
Koniec z erą podchodzenia do tarczy z linijką, mierzenia odległości w centymetrach i przeliczania ich na kliki. Tarcze te posiadają siatkę wyskalowaną dokładnie w tych samych jednostkach, co wieżyczki Twojej lunety – najczęściej co 0.1 MRAD lub co 1/4 MOA. Jak pamiętamy z poprzednich części, wartość kątowa zmienia się z dystansem (np. 0.1 MRAD to 1 cm na 100 m, ale to już 3 cm na 300 m), dlatego te tarcze są zawsze przygotowane na konkretną odległość. I aby uniknąć pomyłek, tylko na takiej, dedykowanej odległości używaj konkretnej tarczy.
Ich geniusz tkwi w prostocie. Widzisz przestrzelinę 4 kratki w dół i 2 kratki w lewo? Wprowadzasz na wieżyczkach korektę 4 kliki w górę ("UP") i 2 w prawo ("R"). Proste, szybkie i bezbłędne. W internecie znajdziesz dziesiątki darmowych wzorów do samodzielnego wydruku - wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazy "MOA grid target" lub "MRAD sighting target".
Złota zasada amunicji
To prawdopodobnie najważniejszy element przygotowań. Różne naboje, nawet w tym samym kalibrze, potrafią mieć drastycznie różne punkty trafienia z tej samej lufy. Inna waga pocisku, inny ładunek prochowy, inna prędkość wylotowa – wszystko to wpływa na balistykę.
Dlatego zapamiętaj: zawsze zeruj broń na tej samej, docelowej amunicji, której będziesz używać. Każda zmiana serii produkcyjnej, a tym bardziej producenta czy typu naboju, będzie się wiązać z koniecznością powtórnego sprawdzenia zera. Nie warto też tracić czasu na zerowanie z amunicji, która z Twojej lufy produkuje rozrzut rzędu 3 MOA. Musisz mieć pewność, że Twoje strzały są powtarzalne – tylko wtedy będziesz wiedział, gdzie znajduje się prawdziwy średni punkt trafienia (ŚPT).
Część 2: Osiowanie, czyli gwarancja trafienia w cel
Zanim oddasz pierwszy strzał, musisz wstępnie zgrać oś lufy z osią optyczną lunety. Ten proces, zwany osiowaniem (ang. boresighting), gwarantuje, że Twoje pierwsze strzały w ogóle znajdą się na tarczy. To kluczowy krok - zdarza się, że fabrycznie nowa luneta ma wieżyczki skręcone do maksimum po testach fabrycznych. Bez osiowania, Twój pierwszy strzał mógłby wylądować metr obok celu. Jest kilka prostych metod:
Metoda 1: Wskaźnik laserowy.
Najprostszym i najbardziej ‘technologicznym’ podejściem jest użycie wskaźnika laserowego wkładanego do lufy. Emitowana wiązka pokazuje na celu punkt, w który „patrzy” lufa. Twoim zadaniem jest jedynie naprowadzić siatkę celowniczą na tę laserową kropkę. Najlepiej użyć celu (choćby ściana sąsiedniego budynku) odległego o co najmniej 20 metrów.
Metoda 2: Okiem przez lufę.
Klasyczna i darmowa metoda dla karabinów. Po wyjęciu zamka i unieruchomieniu broni, patrzysz przez lufę i centrujesz w jej świetle jakiś odległy, charakterystyczny obiekt. Następnie, nie ruszając karabinu, spoglądasz przez lunetę i za pomocą wieżyczek naprowadzasz siatkę na ten sam obiekt.
Metoda 3: Strzał z bliskiej odległości.
Jeśli dwie powyższe metody są niemożliwe, powieś dużą, pustą tarcze na dystansie 5-10 metrów. Nawet przy skrajnie źle ustawionej lunecie, na tak bliskiej odległości powinieneś trafić w papier. Zlokalizuj przestrzelinę i wprowadź wstępną, korektę, aby przesunąć punkt trafienia jak najbliżej środka.
Część 3: Godzina prawdy - proces zerowania na strzelnicy
Mamy plan, mamy sprzęt, jesteśmy na stanowisku. Czas połączyć teorię z praktyką.
Krok 1: Pierwsza Grupa
Ustaw tarczę na docelowym dystansie 100 metrów. Zajmij stabilną pozycję, użyj restu do zerowania, dwójnogu albo worka strzeleckiego. Teraz najważniejsze: zmień swoje myślenie. Nie strzelasz, by trafić w dziesiątkę. Strzelasz, by zebrać informację.
Celując niezmiennie w ten sam punkt, oddaj spokojnie grupę 3 do 5 strzałów. Twoim jedynym celem jest uzyskanie jak najciaśniejszej, spójnej grupy trafień. Gdy już ją masz, zlokalizuj jej średni punkt trafienia (ŚPT). To on, a nie pojedyncza, szczęśliwa przestrzelina, mówi Ci, gdzie naprawdę celuje Twój karabin.
Krok 2: Czas na korekty – magia klikania
Teraz cała nasza wiedza teoretyczna procentuje. Jeśli używasz tarczy z siatką: sprawa jest banalnie prosta. Policz kratki dzielące Twój ŚPT od centrum celu, zarówno w pionie, jak i w poziomie. Jeśli ŚPT jest 4 kratki w dół i 2 w lewo, wprowadzasz na wieżach 4 kliki w górę ("UP") i 2 kliki w prawo ("R"). Koniec.
Jeśli używasz standardowej tarczy: Czas na szybką matematykę. Zmierz linijką odległość ŚPT od centrum. Załóżmy, że jest to 6 cm poniżej i 3 cm na prawo od celu, a zerujesz na 100 m lunetą z klikiem 1/4 MOA. Przypomnienie na 100 metrów: 1 MOA ≈ 2.91 cm 0.1 MRAD = 1 cm
Załóżmy, że masz lunetę w MOA z klikiem równym 1/4 MOA. Korekta pionowa: 6 cm dzielone przez 2.91 cm (wartość 1 MOA) to około 2.06 MOA. Musisz podnieść punkt trafienia o 2 MOA. Skoro Twoja luneta ma klik 1/4 MOA, potrzebujesz 2 x 4 = 8 klików w kierunku "UP".
Korekta pozioma: 3 cm dzielone przez 2.91 cm to około 1.03 MOA. Musisz przesunąć punkt trafienia o 1 MOA w lewo. Potrzebujesz 1 x 4 = 4 kliki w kierunku "L".
Złota zasada: Zawsze kręć wieżyczkami w tym kierunku, w którym chcesz przesunąć punkt trafienia na tarczy.
Krok 3: Strzały potwierdzające
Po wprowadzeniu obliczonych korekt, czas na weryfikację. Ponownie wyceluj w sam środek tarczy i oddaj kolejną grupę 3-5 strzałów, zachowując maksymalną staranność. Tym razem przestrzeliny powinny ułożyć się idealnie w centrum celu. Jeśli ŚPT jest bardzo blisko, ale nie perfekcyjnie w środku, możesz wprowadzić drobną, finalną poprawkę o 1-2 kliki.
Gdy jesteś w pełni zadowolony z wyniku, czas na ostatni krok - wyzerowanie samych wieżyczek. Większość lunet taktycznych i sportowych pozwala poluzować śrubę mocującą bęben wieży, ustawić jego skalę na pozycji "0" bez zmiany nastawy, a następnie ponownie ją zablokować. To Twój punkt odniesienia, Twoja baza, od której będziesz od teraz wprowadzać wszystkie poprawki na wiatr i odległość.
I to wszystko. Proces jest zakończony. Twój karabin i luneta stanowią teraz jeden, idealnie zgrany system, gotowy do precyzyjnego działania. Pamiętaj, zerowanie to nie magia, to metodyczne rzemiosło. A jego opanowanie to największa satysfakcja i fundament każdego celnego strzału, który oddasz w przyszłości.
Marek Rydz – sportowiec, ekspert i utytułowany zawodnik strzelectwa długodystansowego. Uczestnik wielu zawodów długodystansowych i zdobywca wielu medali: Europe Champ - Semi Auto, Europe v-Champ - Semi Auto, Polish Champ Snajper Standard, Polish Champ - Semi Auto.
Facebook: Marek Rydz Long Range Sport Shooter