Czy ta amunicja stanie się hitem, zrewolucjonizuje rynek, wyprze 9x19 Parabellum?

Portal ogłoszeniowy z bronią palną, czarnoprochową i pneumatyczną

Boksy reklamowe Ad 1. 1-4

LifeGun.pl
Jak stworzyć dobre i skuteczne ogłoszenie
Co lepiej wybrać, Licytację czy Kup Teraz?
PortalStrzelecki.pl

Czy ta amunicja stanie się hitem, zrewolucjonizuje rynek, wyprze 9x19 Parabellum?

Czy ta amunicja stanie się hitem, zrewolucjonizuje rynek, wyprze 9x19 Parabellum?

Czy ta amunicja stanie się hitem, zrewolucjonizuje rynek, wyprze 9x19 Parabellum?-->

Wiecie, dlaczego kaliber .45 ACP, .10 mm AUTO, .40 S&W i wile innych wymiera? Z banalnej przyczyny, która spotyka nas niemal na każdym polu życia codziennego. Mianowicie z przyrodzonej ludzkiej skłonności do optymalizacji otaczającego świata i używanych narzędzi. Bynajmniej proces ten nie jest bezbłędny czy linearny. Co to, to nie. Pełno w nim ślepych zaułków i powrotów do kiedyś już testowanych rozwiązań. Proces ten, opisywałem na przykładzie ekspansji i dominacji rynku przez nabój 9mm Parabellum w tekście z 20 grudnia. Amunicji tej sprzyjały okoliczności i szereg historycznych zdarzeń, które przyspieszyły jej masową implementację. Warto jednak pamiętać, że również w jej przypadku wystąpił szereg okoliczności, które mogły pchnąć losy popularnej „dziewiątki” na śmietnik historii. Tak się nie stało i żyjemy w świecie zdominowanym przez jeden kaliber pistoletowy.

Naiwnym jest sądzić, że nastąpił koniec historii i oto nic innego w kontekście amunicji pistoletowej nie może już się wydarzyć. W zaciszach różnych pracowni projektowych bezustannie trwają prace nad nowszymi, lepszymi rozwiązaniami. Zarówno w kontekście optymalizacji istniejących rozwiązań, jak i kreacji zupełnie nowych. Choć nowa amunicja pistoletowa, która zdobywa cokolwiek stabilniejszą pozycję na rynku, to obecnie ewenement, nie mam wątpliwości, iż jedynie kwestią czasu jest pojawienie się „9 mm killer”. Nawet jeżeli pierwotnie towarzyszyć będzie temu ogromny opór.

Takiej próby przełamania tego, co nienaruszalne, można by spodziewać się z inicjatywy wojska, lub innych służb mundurowych, które ogłoszeniem nowego lukratywnego przetargu, są w stanie pobudzić do pracy producentów amunicji z całego świata. Tym razem jest jednak zupełnie inaczej. Innowacja i próba przełamania przychodzi ze strony świata cywilnego i pod jego banderą próbuje uszczknąć dla siebie kawałek amunicyjnego tortu.

Niedawno minął rok od momentu, gdy Federal Ammunition, znany między innymi z takich produktów jak pociski HST czy dosyć popularne w Polsce naboje do samoobrony Hydra Shok, pokazał światu zupełnie nowy nabój.

Uznałem, iż rok, choć w skali popularyzacji nowej amunicji to niewiele, jest już okresem, który może pokazać nieco więcej informacji na temat planów firmy oraz właściwości samego naboju oczami użytkowników. Poznajcie 30 Super Carry, pretendenta rzucającego rękawice, solidnie już zasiedziałemu na tronie 9x19 Parabellum.

 

30 Super Carry

Pierwszy kontakt z tym nabojem nastąpił na zeszłorocznych targach Shot Show. Wtedy to firma Federal Ammunition zaprezentowała produkt, rozmiarem będący gdzieś pomiędzy .380 a 9x19. Była to jednak koncepcja niezwykle nietypowa, ze względu na ideologiczną podwalinę projektu. Dotychczas inicjatorem powstania nowej amunicji, co do zasady, były szeroko rozumiane służby. Teraz „potrzeba” wyszła z rynku cywilnego. Rodziło to pewną istotną implikację. Mianowicie zakładało użycie pocisku w formule JHP. Pocisku, który miał ekspandować i oddawać energię. Można przyjąć, że większość kontraktów „służbowych”, opiewa na amunicję FMJ. Ten czynnik w żywotny sposób wpływa na całość projektu.

Nabój 30 Super Carry rozmiarami zbliżony jest do naboju 9x19 Parabellum. Długość całkowita pozostaje taka sama, zmienia się natomiast średnica pocisku, który w tym przypadku wynosi .313 cala przy .356 dla popularnego konkurenta. Siłą rzeczy zmianie uległa wielkość łuski, która to jest o 13% objętościowo mniejsza od „dziewiątki”, pomimo faktu, iż stała się dłuższa o 0.073 cala.

Zmiany objęły również pociski. Federal Ammunition zaprezentowało dwa typy pocisków. JHP z pociskiem HST oraz treningową FMJ. Oba pociski ważą 100 gr i osiągają prędkość wylotową 1250 FPS. Tak. To całkiem szybko. Ta prędkość nie bierze się z niczego. Nabój 30 SC generuje ciśnienie 45 000 PSI. Tak. To bardzo dużo. Dla porównania dodam, że ciśnienie podawane przez SAAMI dla 9x19 to średnio 35 000 PSI a dla +P 38 500 PSI. Nabój .223 Rem generuje średnio 52 000 PSI. Na dzień pisania artykułu, SAAMI nie opublikowało jeszcze testów 30 SC. Bazuję zatem na danych producenta.

 

Mocne strony projektu

Producent chwali się kilkoma zaletami nowej amunicji. Cztery z nich uważam za kluczowe:

Ekspandowanie pocisku. Nabój swymi właściwościami w kontekście ekspandowania pocisku, nie ustępuje znacząco, temu samemu pociskowi HST o masie 124 gr z naboju 9x19. Energia przekazywana na cel to 347 ft/lbs dla 30 SC i 365 ft/lbs dla 9x19. Sama szerokość rozłożonego pocisku również nie jest znacząco różna. Wynosi 0.519 cala dla 30 SC i 0.620 dla 9x19. Testy użytkowników wskazują, iż pocisk nie ma tendencji do fragmentacji w żelu balistycznym oraz tworzy duży kanał chwilowy na pierwszym etapie perforowania celu.

Penetracja. Testy w żelu balistycznym pokazują, iż omawiany pocisk powtarzalnie zatrzymuje się pomiędzy 18 a 20 calem masy balistycznej. Takim wynikiem nie może pochwalić się na przykład Federal Premium HST 124 gr, który lubi kończyć „żelową podróż” około 13 cala. Jak pokazują doświadczenia strzelaniny w Miami, opisywane w poprzednim tekście, głębokość penetracji może mieć znaczenie.

Pojemność magazynka. Zmniejszenie objętości amunicji, pozwala zmieścić 12 naboi 30 SC zamiast 10 naboi 9x19, zachowując identyczny rozmiar chwytu. To ma znaczenie. Bardzo duże znaczenie. Doświadczenia wielu dekad rozwoju amunicji strzeleckiej pokazują, że lepiej mieć więcej naboi o akceptowalnych parametrach balistycznych, niż mniej naboi o super balistyce. Warto zauważyć, iż wraz ze wzrostem pojemności magazynka, dysproporcja rośnie. Hipotetycznie w Glocku 17 zasilanym amunicją 30 SC zmieści się już nie 17+1 a 20+1 sztuk.

Kontrola broni. Subiektywne oceny użytkowników i dziwaczne badania wskazują, że impuls odrzutu może różnić się od naboju 9x19, w zakresie od „nie czuję różnicy” do „co najmniej 30% mniejszy odrzut”. Logika wskazuje, iż impuls wystrzału powinien być mniejszy, co przekłada się na łatwość kontroli broni, szybkostrzelność i celność wielostrzałów.

 

Słabe strony naboju i projektu

Najczęściej podnoszone argumenty przeciwko tej konstrukcji to:

Cena. Nabój ten jest o kilkanaście procent droższy od „dziewiątki”. To bezsprzeczny fakt. Sądzę jednak, iż wraz ze wzrostem popularności, dostępnością broni w tym kalibrze i rozwinięciu produkcji przez inne fabryki amunicji, cena spadnie. Biorąc pod uwagę, iż pocisk jest lżejszy, naważka mniejsza a łuska mniej materiałochłonna, to jest szansa na cenę niższą nić 9x19. Nie mniej do tego daleka droga.

Dostępność. Wszystkie okoliczności problemu, jak i rozwiązania, są tu tożsame z akapitem wyżej.

Bardzo wysokie ciśnienie. W mojej ocenie nie jest to wielki problem. Producenci broni uwzględnią to w projekcie. Nie mniej wysokie ciśnienie może wpływać na szybsze zużycie lufy.

Brak dostępnej broni. Tu niewątpliwie jest to prawda. Obecnie wiem o trzech modelach pistoletów zasilanych tym nabojem. Są to dwa pistolety ze stajni S&W oraz jeden od Nighthawk. Ten drugi zapewne kosztuje dwa worki pieniędzy. Cieszy natomiast fakt, iż Federal Ammunition podeszło do sprawy kompleksowo i zawarło umowę z producentem broni S&W. Choć to niewiele, to jednak jest jakaś broń zasilana tym kalibrem. Tym bardziej że S&W to bardzo popularny producent.

 

Podsumowanie

Downsizing otacza nas zewsząd. Zarówno w motoryzacji, elektronice, jak i rozwoju broni strzeleckiej. Chcemy, aby nasze karabinki i pistolety były lżejsze. By były mniejsze, a jednocześnie równie praktyczne i skuteczne. Dokładnie ten sam proces zachodzi w amunicji. Nie wiem jak duży potencjał technologiczny, leży w obecnej koncepcji broni i amunicji. Być może jesteśmy na pograniczu i już wiele nie da się z tego wykrzesać. Osobiście w to nie wierzę. To zwykle kwestia perspektywy i wiedzy, której na dany moment nie posiadamy. Perspektywy, której nie dostrzegamy. Ewolucja technologiczna w jednym obszarze, może spowodować otwarcie drzwi, których istnienia nie byliśmy świadomi. Dlatego właśnie bardzo cieszą mnie inicjatywy takie jak projekt 30 Super Carry od Federal Ammunition.
Czy ta amunicja stanie się hitem, zrewolucjonizuje rynek, wyprze 9x19 Parabellum? Nie mam pojęcia. Z pewnością ma ku temu potencjał. Jeszcze jak! Z pewnością również nie odbędzie się to bez potężnego oporu, jaki towarzyszy tego typu zjawiskom w każdej dziedzinie życia, do której rozwiązań jesteśmy przyzwyczajeni.
Dajmy szansę temu nabojowi. Wyjściowo osiąga on parametry ukochanej dziewiątki, a ta, na rozwój, miała ponad wiek.
 

Do zobaczenia na strzelnicy.

Marek / Street Tactics


Marek Mitura - założyciel i właściciel firmy szkoleniowej Street Tactics (Facebook: Street Tactics). Od wielu lat czynny szkoleniowiec i zawodnik wielu zawodów strzeleckich.