Boksy reklamowe Ad 1. 1-4
Czy ta amunicja stanie się hitem, zrewolucjonizuje rynek, wyprze 9x19 Parabellum?

Wiecie, dlaczego kaliber .45 ACP, .10 mm AUTO, .40 S&W i wile innych wymiera? Z banalnej przyczyny, która spotyka nas niemal na każdym polu życia codziennego. Mianowicie z przyrodzonej ludzkiej skłonności do optymalizacji otaczającego świata i używanych narzędzi. Bynajmniej proces ten nie jest bezbłędny czy linearny. Co to, to nie. Pełno w nim ślepych zaułków i powrotów do kiedyś już testowanych rozwiązań. Proces ten, opisywałem na przykładzie ekspansji i dominacji rynku przez nabój 9mm Parabellum w tekście z 20 grudnia. Amunicji tej sprzyjały okoliczności i szereg historycznych zdarzeń, które przyspieszyły jej masową implementację. Warto jednak pamiętać, że również w jej przypadku wystąpił szereg okoliczności, które mogły pchnąć losy popularnej „dziewiątki” na śmietnik historii. Tak się nie stało i żyjemy w świecie zdominowanym przez jeden kaliber pistoletowy.
Takiej próby przełamania tego, co nienaruszalne, można by spodziewać się z inicjatywy wojska, lub innych służb mundurowych, które ogłoszeniem nowego lukratywnego przetargu, są w stanie pobudzić do pracy producentów amunicji z całego świata. Tym razem jest jednak zupełnie inaczej. Innowacja i próba przełamania przychodzi ze strony świata cywilnego i pod jego banderą próbuje uszczknąć dla siebie kawałek amunicyjnego tortu.
Uznałem, iż rok, choć w skali popularyzacji nowej amunicji to niewiele, jest już okresem, który może pokazać nieco więcej informacji na temat planów firmy oraz właściwości samego naboju oczami użytkowników. Poznajcie 30 Super Carry, pretendenta rzucającego rękawice, solidnie już zasiedziałemu na tronie 9x19 Parabellum.
30 Super Carry
Pierwszy kontakt z tym nabojem nastąpił na zeszłorocznych targach Shot Show. Wtedy to firma Federal Ammunition zaprezentowała produkt, rozmiarem będący gdzieś pomiędzy .380 a 9x19. Była to jednak koncepcja niezwykle nietypowa, ze względu na ideologiczną podwalinę projektu. Dotychczas inicjatorem powstania nowej amunicji, co do zasady, były szeroko rozumiane służby. Teraz „potrzeba” wyszła z rynku cywilnego. Rodziło to pewną istotną implikację. Mianowicie zakładało użycie pocisku w formule JHP. Pocisku, który miał ekspandować i oddawać energię. Można przyjąć, że większość kontraktów „służbowych”, opiewa na amunicję FMJ. Ten czynnik w żywotny sposób wpływa na całość projektu.
Zmiany objęły również pociski. Federal Ammunition zaprezentowało dwa typy pocisków. JHP z pociskiem HST oraz treningową FMJ. Oba pociski ważą 100 gr i osiągają prędkość wylotową 1250 FPS. Tak. To całkiem szybko. Ta prędkość nie bierze się z niczego. Nabój 30 SC generuje ciśnienie 45 000 PSI. Tak. To bardzo dużo. Dla porównania dodam, że ciśnienie podawane przez SAAMI dla 9x19 to średnio 35 000 PSI a dla +P 38 500 PSI. Nabój .223 Rem generuje średnio 52 000 PSI. Na dzień pisania artykułu, SAAMI nie opublikowało jeszcze testów 30 SC. Bazuję zatem na danych producenta.
Mocne strony projektu
Ekspandowanie pocisku. Nabój swymi właściwościami w kontekście ekspandowania pocisku, nie ustępuje znacząco, temu samemu pociskowi HST o masie 124 gr z naboju 9x19. Energia przekazywana na cel to 347 ft/lbs dla 30 SC i 365 ft/lbs dla 9x19. Sama szerokość rozłożonego pocisku również nie jest znacząco różna. Wynosi 0.519 cala dla 30 SC i 0.620 dla 9x19. Testy użytkowników wskazują, iż pocisk nie ma tendencji do fragmentacji w żelu balistycznym oraz tworzy duży kanał chwilowy na pierwszym etapie perforowania celu.
Pojemność magazynka. Zmniejszenie objętości amunicji, pozwala zmieścić 12 naboi 30 SC zamiast 10 naboi 9x19, zachowując identyczny rozmiar chwytu. To ma znaczenie. Bardzo duże znaczenie. Doświadczenia wielu dekad rozwoju amunicji strzeleckiej pokazują, że lepiej mieć więcej naboi o akceptowalnych parametrach balistycznych, niż mniej naboi o super balistyce. Warto zauważyć, iż wraz ze wzrostem pojemności magazynka, dysproporcja rośnie. Hipotetycznie w Glocku 17 zasilanym amunicją 30 SC zmieści się już nie 17+1 a 20+1 sztuk.
Kontrola broni. Subiektywne oceny użytkowników i dziwaczne badania wskazują, że impuls odrzutu może różnić się od naboju 9x19, w zakresie od „nie czuję różnicy” do „co najmniej 30% mniejszy odrzut”. Logika wskazuje, iż impuls wystrzału powinien być mniejszy, co przekłada się na łatwość kontroli broni, szybkostrzelność i celność wielostrzałów.
Słabe strony naboju i projektu
Cena. Nabój ten jest o kilkanaście procent droższy od „dziewiątki”. To bezsprzeczny fakt. Sądzę jednak, iż wraz ze wzrostem popularności, dostępnością broni w tym kalibrze i rozwinięciu produkcji przez inne fabryki amunicji, cena spadnie. Biorąc pod uwagę, iż pocisk jest lżejszy, naważka mniejsza a łuska mniej materiałochłonna, to jest szansa na cenę niższą nić 9x19. Nie mniej do tego daleka droga.
Dostępność. Wszystkie okoliczności problemu, jak i rozwiązania, są tu tożsame z akapitem wyżej.
Brak dostępnej broni. Tu niewątpliwie jest to prawda. Obecnie wiem o trzech modelach pistoletów zasilanych tym nabojem. Są to dwa pistolety ze stajni S&W oraz jeden od Nighthawk. Ten drugi zapewne kosztuje dwa worki pieniędzy. Cieszy natomiast fakt, iż Federal Ammunition podeszło do sprawy kompleksowo i zawarło umowę z producentem broni S&W. Choć to niewiele, to jednak jest jakaś broń zasilana tym kalibrem. Tym bardziej że S&W to bardzo popularny producent.
Podsumowanie
Do zobaczenia na strzelnicy.
Marek / Street Tactics
Marek Mitura - założyciel i właściciel firmy szkoleniowej Street Tactics (Facebook: Street Tactics). Od wielu lat czynny szkoleniowiec i zawodnik wielu zawodów strzeleckich.